Bardzo dziwne, bo zamiast włączyć ulubionego wykonawcę czy zespół, zasiada do pisania z muzyką klasyczną. Dziwaczka. Kto w jej wieku słucha muzyki klasycznej od tak sobie? Dobrze, nie przeszkadzajmy jej. Jesteśmy ciekawi, o czym napisze dzisiaj.
Zacznijmy od początku. Każdy z nas przyzna, że nie myśleć się nie da. W umyśle człowieka z a w s z e krzątają się jakieś myśli. Owszem. Ale co zrobić, kiedy te myśli stają się zwyczajnie nachalne i nie pozwalają normalnie funkcjonować?
Czy zdarzyła Wam się kiedyś sytuacja, którą pragnęliśmy najchętniej wymazać z pamięci i nigdy do niej nie wracać? Wszystkie Wasze myśli skupiały się tylko wokół niej. A może to była osoba? I z biegiem czasu nie pogodziliście się z tym, co między Wami wtedy zaszło?
Jak żyć, kiedy wszystko nam o danej osobie czy sytuacji przypomina?
W ostatnim czasie moje myśli codziennie po kilka, kilkanaście godzin krążą wokół ubiegłorocznych wakacji. Sprawiają, że boję tych nadchodzących i tego, że myślenie o poprzednich przygwoździ mnie do łóżka i nie pozwoli z niego wstać. Powracacie do przeszłości sprawi, że załamię się i nie będę w stanie żyć teraźniejszością. Jak w takim razie nie myśleć? Odpowiedź jest prostsza niż mogłoby się wydawać - owszem myśleć! No dobra, jest mały haczyk - myśleć o czymś innym, robić coś, co zajmie nasze myśli i sprawi, że złapiemy umysłowy "oddech".
Moimi sposobami na niemyślenie są książki i muzyka. Dlatego w ostatnim czasie, a już zwłaszcza, kiedy jadę do miejsca, gdzie spędziłam i spędzę wakacje, czytam. Zawsze mam ze sobą książkę. Zaszywam się w samochodzie, który stoi w cieniu (ostatnio bardzo polubiłam to miejsce) i czytam. Jak najdłużej. Jak najdłużej nie myśleć. Sprawdza się! Zyskuję kilka godzin przyzwoitego odpoczynku od tego tematu. Muzyka. Zazwyczaj to coś, co uwielbiam, coś, co poprawia mi humor i pozwala nie myśleć. Ale to też zależy od intensywności myśli danego dnia.
Książki i muzyka to takie główne od-myśliniki, ale są jeszcze seriale, filmy czy codzienne czynności. Dzisiaj, żeby nie myśleć, posprzątałam szafę. Widzicie są nawet korzyści niemyślenia! A potem obejrzałam film. POMOGŁO!
Proponuję, że każdy znalazł swój sposób na niemyślenie i korzystał z niego. Może zaangażujcie się w życie jakiegoś fandomu czy coś? Nie wiem co jeszcze.
Wracam do pisania z P. Ta osoba też pozwala mi nie myśleć o tamtym. Ile razy w tym tekście padły słowa: myśli, myśleć, niemyślenie? Ktoś to policzył?
Miłego weekendu! (już za 28 minut mamy sobotę!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz