Wczoraj miałam okazję spotkać się z młodzieżą izraelską.
Nasze spotkanie odbyło się w mojej szkole w ramach programu Bliżej siebie. Po krótkim wstępie na auli podzieleni na 6 grup rozeszliśmy się do klas. Tam mieliśmy okazję porozmawiać, oczywiście w języku angielskim. Nasza rozmowa dryfowała na ogromnym morzu tematów. Rozmawialiśmy o klimacie w Izraelu i Polsce, uczyliśmy podstawowych słówek - my polskich, oni hebrajskich. Robiliśmy kartki pamiątkowe dla siebie nawzajem. Oprowadzaliśmy po szkole naszych izraelskich znajomych. Wymieniliśmy się profilami na snapchacie i Instagramie, a nawet mailami.
Miałam ogromne wątpliwości, jeżeli chodzi o uczestnictwo w tym spotkaniu. Nie byłam pewna, czy dam radę dogadać się z tymi ludźmi oraz czy jestem wystarczająco otwarta na takie spotkanie. Teraz wiem, że podjęłam wspaniałą decyzję, ryzykując. W ten sposób poznałam Yuli, Hagar, Dvir i wiele innych osób.
Wniosek jest prosty: czasami warto zaryzykować. Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że nie próbowaliśmy. Ja nie żałuję ani trochę. Jestem z siebie ogromnie dumna, że z niedużymi problemami dałam radę się dogadać. Jeżeli będę mieć możliwość uczestniczyć w takim spotkaniu za rok, z pewnością się zgłoszę ^^
Miłego wieczora! ;*
To musiało być naprawdę cudowne przeżycie! <3 Aż Ci troszeczkę zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńI takie było! Nadal nie mogę uwierzyć, ze się oddbyło coś takiego :o
UsuńPozdrawiam,
Ana