22:49
sprzątanie
Kiedy w moim życiu, w mojej głowie pojawia się chaos, nieporządek, którego nie potrafię sprzątnąć, zaczynam sprzątać swoje otoczenie. Jest coś chyba terapeutycznego w tym. Po ułożeniu ubrań w szafie i na półkach, książek, wytarciu kurzy, często poprzestawianiu nawet wielu rzeczy czuję się odrobinę lepiej i mam poczucie, że chociaż to jestem w stanie uporządkować i ogarnąć. Często moje porządki sięgają innych pokojów i szoruję łazienkę albo kafelki w kuchni... Najczęściej towarzyszy temu odcinek serialu w tle, audiobook lub zwyczajnie muzyka. I przyznaję, że nie wiem, jak to się dzieje, ale strasznie się przy tym wszystkim wyciszam. A może to wyciszenie przychodzi już przed sprzątaniem? W każdym razie, kiedy wkracza maniakalne sprzątanie, a często pojawia się jeszcze zanim uświadomię sobie, co i po co robię, wiem, że coś się dzieje i moja podświadomość próbuje mi przekazać, co jest grane. I w takie dni, gdyby ktoś zapytał mnie, jak się czuję, odpowiedziałabym "pusta, wyszorowana od środka" albo nie odpowiedziałabym, bo nie umiałabym w tamtej chwili określić tego poczucia. I nie wiem, czy sprzątaniem próbuję tę pustkę uzupełnić czy wręcz przeciwnie - ona się pojawia podczas mojego sprzątania. Zupełnie jakby ktoś wybrał mi wszystko z klatki piersiowej i zostawił tam czarną dziurę, a ja się cała w tą dziurę zapadała.
Sens tego posta jest taki, że czasami potrzebujemy takiego sprzątania w naszym życiu. Tracimy tyle czasu na rzeczy, które nie przynoszą nam przyjemności, znajomości, które nas ranią, związki, które niszczą i zatruwają, toksycznych ludzi, nudne książki i filmy. Jestem zdania, że raz na jakiś czas powinniśmy poważnie zastanowić się nad eliminacją z naszego otoczenia wszystkiego, co sprawia, że czujemy się gorsi, słabsi, smutniejsi, mniej kompetentni, brzydsi, czujemy się, ogólnie rzecz ujmując, Ź L E. Takie sprzątanie jest potrzebne i prędzej czy później odczujecie jego wartość.
Sprzątnij i zatrzymaj się na chwilę. Pomyśl nad tym, gdzie teraz jesteś, kim jesteś i czy tym kimś naprawdę nadal chcesz być. Włącz sobie na przykład TĘ playlistę i na chwilę się wyciszysz. Zamknij oczy i pozwól myślom przepływać przez Twoją głowę. Nie łap się żadnej, niech swobodnie płyną. A kiedy minie kilka minut, otwórz oczy i idź dalej, mam nadzieję, trochę spokojniejszy i wyciszony.
Moje sprzątanie zaczyna się najczęściej od szafy, później telefonu i komputera. Przeznaczam do oddania nienoszone od dawna ubrania, odinstalowuję niepotrzebne aplikacje, usuwam screenshoty, nieudane zdjęcia, czyszczę pulpit z obrazków i plików, które umieściłam tam "na chwilę", która przeciągnęła się najpierw w kilka dni, później tygodni, aż w końcu zostały tam na wiele miesięcy. Opróżniam kosz i czuję się lepiej. Sprzątanie w szafie zajęło mi wczoraj 30 minut, dzisiaj po śniadaniu sprzątałam kuchnię. Ciekawe, na co albo na kogo przyjdzie czas jutro...
A ty, co robisz, kiedy w Twoim życiu pojawia się chaos?
#obsesyjnie
Pssst...
Ten post jest bardzo chaotyczny, wybacz mi to, Czytelniku! Tak aktualnie działa moja głowa. Mam jednak nadzieję, że wziąłeś sobie coś stąd dla siebie. ;)
AUTOR:
Ana Pollack
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz